11/07/2012

Niam Porn


ZIMOWA PRZYJEMNOŚĆ

Dla:  @Maggie141998 ;*

Niall przedzierał się przez zaspy śniegu. Zimny puch opadał na niego i przyprawiał o jeszcze większe dreszcze. Dużo lepiej było mu w ciepłym domu, ale rodzice wysłali go na ostatnią chwilę do sklepu po ciasto na święta. Jego brat Greg pojechał po rodzinę i przyjaciół na lotnisko, więc Niall miał jeszcze dużo czasu. Robiło się ciemno, ale dzieciaki wciąż bawiły się na podwórkach. Jedna lub dwie śnieżki uderzyły w plecy blondyna, ale nie przejął się. Kochał święta i żałował trochę, że zwykle nie spędzał ich jakoś nadzwyczajnie. Szczerze mówiąc: marnował te piękne dni.
Rozglądnął się w obie strony i przeszedł przez jezdnię. Obserwował przez okna rodziny, które bawiły się w swoim gronie. Uśmiech stawał się coraz szerszy z każdym miniętym domem. Ale jedne z nich był całkowicie ciemny i pusty. W jednym oknie, gdzieś w dolnym rogu znajdowało się źródło słabego światła. Nagle chłopak wzdrygnął się, usłyszawszy głośne szuranie łopaty. Spostrzegł, że na podwórku jest chłopak mniej więcej w jego wieku, który odśnieża podjazd. Zatrzymał się i posmutniał.
- Wesołych Świat! – krzyknął Irlandczyk.
Ciemny blondyn uniósł głowę, a jego oczy zabłyszczały.
- Wesołych. – powtórzył obojętnie i wrócił do swojej pracy.
Dziwne… bo przez chwilę zdawał się być czymś zszokowany, ale potem szybko zrezygnował.
- Jesteś sam w ten szczególny dzień? – Niall nie dał się spławić.
- Wigilia jest jutro. – brązowooki uniósł brwi. – Ale jeśli chcesz, możesz mi potowarzyszyć.
Niall poczuł łaskotanie w podbrzuszu. Czy to na pewno bezpieczne? Przebywanie z jednym chłopakiem w pustym domu, będąc gejem? Czemu nie. Pragnął by ten dzień stał się szczególny.
Zgodził się.


Oczami Niall’a.

Wchodzę do środka i od razu odczuwam przyjemne ciepło. Zrzucam kurtkę, buty oraz szalik, a chłopak prowadzi mnie do salonu. W kominku mieni się złoty, hipnotyzujący płomień.
- Jestem Liam Payne. – mówi międzyczasie przystojniak.
- Niall. – słowa wychodzą z moich ust automatycznie. Jestem zapatrzony w brązowe tęczówki. Podchodzę do dużego stołu i opieram się o niego, jednocześnie obserwując nowoczesny wystrój. Przed kominkiem leży miękki dywanik. Idealny do pieprzenia się!
Liam zauważa na co patrzę i uśmiecha się jednoznacznie. On też o ty  myśli. Stoimy w ciszy jeszcze dwie minuty, a potem chłopak odchodzi do kuchni i przynosi wino, ale bez kieliszków.
Zastanawiam się jak będziemy pić i już mam o to pytać, ale nagle jego usta przyciskają się do moich. Jego oddech pachnie gorącą czekoladą i tak też smakuje. Mam ochotę wbić w niego język i nigdy go nie wyjmować. Jest tak przyjemny, ciepły i pociągający.
Liam odpina pasek od moich spodni, a ja robię to samo z jego koszulą. Odrywamy się od siebie, by całkowicie rozebrać. Chcę zostać nagi, ale Li powstrzymuje mnie. Klęka i zaciska zęby na gumce, obciągając moje bokserki w dół i w dół, i w dół. Aż pozostaję obnażony i wypinam do przodu swoją męskość. Liam stoi przede mną rozebrany do rosołu, a potem rzuca się i oboje leżymy na stolę. Czuję jego przyrodzenie, wbijające się w moje udo. Niesamowicie mnie to podnieca. Zaciskam palce u nóg i u rąk. Chcę żeby mnie pieprzył! Już dłużej nie wytrzymam!
Dłonie Liasia wędrują coraz niżej i łapią mojego członka. Zaczyna poruszać jedną z nich w górę i w dół, a drugą masuje żołądź* . Oddycham coraz szybciej i dziwię się jak łatwo można doprowadzić mnie do orgazmu. Ruchy jego dłoni są tak dokładne i zwinne, że czuję się jak w niebie. Kiedy daję znak, że zbliżam się do końca, Liam rzuca się do mych ust i składa na nich mocny, pełen pożądania pocałunek. Dochodzę w jego dłoniach, obdarowując go spermą, z którą od dziś, będzie kojarzył mi się śnieg.
Payne gryzie moją dolną wargę, a potem przejeżdża palcem po mojej męskości i wtyka mi go do ust.
- Dobrze smakujesz, nie prawdaż? – chichocze znacząco, a potem syczy, gdy oblizuję i przygryzam jego palec.
Jestem zbyt zahipnotyzowany by czuć jakikolwiek smak, ale potakuję posłusznie i pozwalam mu zapanować nade mną.
Wstaje i bierze do ręki wino, następnie kładzie się na dywaniku. Och, tak! Proszę! Wyglądasz tak seksownie! Podążam za nim.
- Proszę, pieprz mnie. – mówi, a ja zamieram zaskoczony.
- To mój pierwszy raz. – tłumaczę.
- Nie ważne. Na pewno będzie najlepszy. – wzdycha i kładzie się.
Potakuję i zabieram od niego prezerwatywę oraz lubrykant. Przygotowuję się, a potem całuję jego klatkę piersiową bardzo powoli, schodząc coraz niżej. Głaszczę jego ramiona, a potem wsadzam język do pępka i ‘wiercę’ w nim, bardzo go tym podniecając. Gdy jest wystarczająco rozpalony, zawiesza nogi pomiędzy moją szyją, tak bym miał do niego dostęp.
Umieszczam czubek penisa u jego wejścia i jeszcze raz spoglądam na roztrzęsione od erotycznych myśli ciało. Jestem pewien, że tego chcę, więc bez zawahania wchodzę w niego z impetem, a ten jęczy i wygina się w łuk.
- Nie zrobiłem Ci krzywdy? – pytam przestraszony.
- Tak, dobrze! – jęczy. – Jeszcze Niall! Jeszcze!
Nie daję się długo prosić. Wysuwam go do połowy i wpycham znowu. Robię to bardzo szybko i mocno, gdyż moje ciało jest bardzo niecierpliwe.
- Właśnie tak! Szybciej Horan! Och, szybciej!
Cały czas ma zamknięte oczy i dyszy. Ja także dyszę.
Wycofuję członka prawie do końca, a potem wpycham i posuwam Liama Payne’a nie przerywając rytmu. Chłopak odrzuca głowę do tyłu i wydaje z siebie głośny syk. Nie krępuję się i robię to samo. Przekrzykujemy się nawzajem i drżymy. Nachylam się i całuję go. Otarcie jego gorącego języka jest czystą rozkoszą. Sprawia, że każda część mojego rozpalonego ciała drży i błaga o więcej. Rozkosz, która towarzyszy pieprzeniu go wypełnia mnie całego. Czuję niesamowite wibracje w najmniejszej komórce! Pocimy się i stajemy się śliscy. Payne spuszcza nogi i rozszerza je, unosząc biodra. Ocieramy o siebie nasze klatki piersiowe. To takie podniecające. Ogień palący się w kominku obok jeszcze bardziej rozpala nasze zmysły. Hormony buzują w każdej żyle. Wkładam tyle siły w seks, że zaraz zemdleję. Jednak świadomość, że przystojny chłopak jęczy i wygina się, ponieważ sprawiam mu tak wielką przyjemność, jest dla mnie wystarczającym powodem, by zostać przytomnym. Twardnieję coraz bardziej.
- Dochodzę! – krzyczę. – Och, dochodzę!! Liam! Liam!
- Krzycz malutki! Krzycz! – zachęca mnie.
Jego członek również jest twardy. Łapię za niego i obciągam mu. Jęczy jeszcze bardziej i oddycha tak szybko, że jest to prawie niemożliwe. W końcu oboje dochodzimy w tym samym czasie. Spuszczam się do jego wnętrza i krzyczę bardzo głośno: Payne, Payne!
Rzucam się obok Liama i próbuję wraz z nim uspokoić oddech. Jestem wyczerpany, a jeszcze muszę skoczyć do sklepu.

Po dziesięciu minutach zdaję sobie sprawę, że jest mi mało i chcę więcej i więcej. Liam podnosi się i łapie butelkę wina. Leży obok, wsparty na prawym ramieniu. Otwiera butelkę i unosi ją nade mną. Powoli leje czerwoną ciecz pomiędzy mięśnie na moim brzuchu i przemieszcza ją w lewo. Czuję ją na dole. Spływająca po moim członku i udzie. Ścieżki płynącego wina tak delikatnie suną po moim ciele, że jest to aż podniecające.
Liam odkłada butelkę i nachyla się. Wysuwa język i zbliża go do mojego brzucha. Jest już tak blisko… czuję na sobie jego oddech, ale chłopak zatrzymuje się. Spogląda na mnie zadziornie spod swoich długich rzęs. Wypuszczam drżący oddech na widok jego czekoladowych oczu, które przyprawiają mnie o zawroty głowy. Przystojniak niespodziewanie i gwałtownie przysysa się do mnie i zlizuje wino. Jest bardzo dokładny i zwinny. Nie mogę się uspokoić. Moje ciało kręci się i rzuca w każdą stronę, gdy oddaję się rozkoszy.
Payne schodzi coraz niżej i niżej, aż w końcu oblizuje lepką ciesz z miejsca pomiędzy członkiem a udem. Twardnieję, a moja drżąca erekcja dotyka jego głowy.
- Chcesz mnie pieprzyć w usta? – pyta szeptem. Ugh. Dlaczego on to robi? To brzmi tak podniecająco.
Mój stulony jęk uznaje za zgodzę, więc przejeżdża językiem wzdłuż długości mojego penisa. Wyginam się. Jego usta – wciąż zamknięte – dotykają czubka i rozchylają się powoli. Liże mnie, a potem wkłada go sobie do ust i zasysa. Wypycham biodra w jego stronę i patrzę w dół. On nie spuszcza ze mnie wzroku. Czuję, że się uśmiecha, a następnie wycofuje się, by coś powiedzieć.
- Jeśli chcesz, to pieprz mnie w usta. Loda zrobię ci kiedy indziej. – mruczy.
- Och, Liam…
Wspieram się na łokcia i odrzucam głowę do tyłu. Wypycham biodra i cofam, wsuwając swoje przyrodzenie do jego ust i gardła, a potem wycofując go – zaczynam od początku.
Ciemny blondyn łapie mnie za rękę i splątuje nasze palce. Zaciska je bardzo mocno.
Kiedy dochodzę w jego ustach, czuję się jak w niebie. Wylewam w niego swoje soki, a on nie zaprzecza temu. Czuję się wyczerpany. Każdy mięsień mego ciała błaga o odpoczynek, ale dziękuje za to co wydarzyło się przed chwilą. Liam podnosi się i całuje mnie. Czuję swój smak, który wciąż tkwi na jego wargach.

______________________________

*mam nadzieje, że wicie co to. 


PS. Piszę gay-porno na zamówienie :) "Zamówienia" przyjmuję na: RUTH

3 komentarze:

  1. omomomomomomomom!
    pisałam, że przeczytam :D
    Niamuś, o jejciu.
    tyle seksu, a nadal mi mało XDD
    czekam na kolejne gay-porno ;>>
    ah..i to z pod twojej ręki [ ;> ]
    kocham Cię, Tommo i Twój talent pisarski! xx

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko! Coś gorąco się tu u mnie zrobiło ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czemu,ale zawsze gdy czytam Twoje one shoty to do głowy przychodzi mi tylko Wow! Kolejny świetny!Boże,jak mi gorąco!

    OdpowiedzUsuń