ZIMOWA PRZYJEMNOŚĆ
Dla: @Maggie141998 ;*
Niall przedzierał się przez zaspy śniegu. Zimny puch opadał na niego i przyprawiał o jeszcze większe dreszcze. Dużo lepiej było mu w ciepłym domu, ale rodzice wysłali go na ostatnią chwilę do sklepu po ciasto na święta. Jego brat Greg pojechał po rodzinę i przyjaciół na lotnisko, więc Niall miał jeszcze dużo czasu. Robiło się ciemno, ale dzieciaki wciąż bawiły się na podwórkach. Jedna lub dwie śnieżki uderzyły w plecy blondyna, ale nie przejął się. Kochał święta i żałował trochę, że zwykle nie spędzał ich jakoś nadzwyczajnie. Szczerze mówiąc: marnował te piękne dni.
Niall przedzierał się przez zaspy śniegu. Zimny puch opadał na niego i przyprawiał o jeszcze większe dreszcze. Dużo lepiej było mu w ciepłym domu, ale rodzice wysłali go na ostatnią chwilę do sklepu po ciasto na święta. Jego brat Greg pojechał po rodzinę i przyjaciół na lotnisko, więc Niall miał jeszcze dużo czasu. Robiło się ciemno, ale dzieciaki wciąż bawiły się na podwórkach. Jedna lub dwie śnieżki uderzyły w plecy blondyna, ale nie przejął się. Kochał święta i żałował trochę, że zwykle nie spędzał ich jakoś nadzwyczajnie. Szczerze mówiąc: marnował te piękne dni.
Rozglądnął się w obie
strony i przeszedł przez jezdnię. Obserwował przez okna rodziny, które bawiły
się w swoim gronie. Uśmiech stawał się coraz szerszy z każdym miniętym domem.
Ale jedne z nich był całkowicie ciemny i pusty. W jednym oknie, gdzieś w dolnym
rogu znajdowało się źródło słabego światła. Nagle chłopak wzdrygnął się,
usłyszawszy głośne szuranie łopaty. Spostrzegł, że na podwórku jest chłopak
mniej więcej w jego wieku, który odśnieża podjazd. Zatrzymał się i posmutniał.
- Wesołych Świat! –
krzyknął Irlandczyk.
Ciemny blondyn uniósł
głowę, a jego oczy zabłyszczały.
- Wesołych. – powtórzył
obojętnie i wrócił do swojej pracy.
Dziwne… bo przez chwilę
zdawał się być czymś zszokowany, ale potem szybko zrezygnował.
- Jesteś sam w ten
szczególny dzień? – Niall nie dał się spławić.
- Wigilia jest jutro. –
brązowooki uniósł brwi. – Ale jeśli chcesz, możesz mi potowarzyszyć.
Niall poczuł łaskotanie w
podbrzuszu. Czy to na pewno bezpieczne? Przebywanie z jednym chłopakiem w
pustym domu, będąc gejem? Czemu nie. Pragnął by ten dzień stał się szczególny.
Zgodził się.
Oczami Niall’a.
Wchodzę do środka i od
razu odczuwam przyjemne ciepło. Zrzucam kurtkę, buty oraz szalik, a chłopak
prowadzi mnie do salonu. W kominku mieni się złoty, hipnotyzujący płomień.
- Jestem Liam Payne. –
mówi międzyczasie przystojniak.
- Niall. – słowa wychodzą
z moich ust automatycznie. Jestem zapatrzony w brązowe tęczówki. Podchodzę do
dużego stołu i opieram się o niego, jednocześnie obserwując nowoczesny wystrój.
Przed kominkiem leży miękki dywanik. Idealny do pieprzenia się!
Liam zauważa na co patrzę
i uśmiecha się jednoznacznie. On też o ty
myśli. Stoimy w ciszy jeszcze dwie minuty, a potem chłopak odchodzi do
kuchni i przynosi wino, ale bez kieliszków.
Zastanawiam się jak
będziemy pić i już mam o to pytać, ale nagle jego usta przyciskają się do
moich. Jego oddech pachnie gorącą czekoladą i tak też smakuje. Mam ochotę wbić
w niego język i nigdy go nie wyjmować. Jest tak przyjemny, ciepły i
pociągający.
Liam odpina pasek od moich
spodni, a ja robię to samo z jego koszulą. Odrywamy się od siebie, by
całkowicie rozebrać. Chcę zostać nagi, ale Li powstrzymuje mnie. Klęka i
zaciska zęby na gumce, obciągając moje bokserki w dół i w dół, i w dół. Aż
pozostaję obnażony i wypinam do przodu swoją męskość. Liam stoi przede mną
rozebrany do rosołu, a potem rzuca się i oboje leżymy na stolę. Czuję jego
przyrodzenie, wbijające się w moje udo. Niesamowicie mnie to podnieca. Zaciskam
palce u nóg i u rąk. Chcę żeby mnie pieprzył! Już dłużej nie wytrzymam!
Dłonie Liasia wędrują
coraz niżej i łapią mojego członka. Zaczyna poruszać jedną z nich w górę i w
dół, a drugą masuje żołądź* . Oddycham coraz szybciej i dziwię się jak łatwo
można doprowadzić mnie do orgazmu. Ruchy jego dłoni są tak dokładne i zwinne,
że czuję się jak w niebie. Kiedy daję znak, że zbliżam się do końca, Liam rzuca
się do mych ust i składa na nich mocny, pełen pożądania pocałunek. Dochodzę w
jego dłoniach, obdarowując go spermą, z którą od dziś, będzie kojarzył mi się
śnieg.
Payne gryzie moją dolną
wargę, a potem przejeżdża palcem po mojej męskości i wtyka mi go do ust.
- Dobrze smakujesz, nie
prawdaż? – chichocze znacząco, a potem syczy, gdy oblizuję i przygryzam jego
palec.
Jestem zbyt
zahipnotyzowany by czuć jakikolwiek smak, ale potakuję posłusznie i pozwalam mu
zapanować nade mną.
Wstaje i bierze do ręki
wino, następnie kładzie się na dywaniku. Och, tak! Proszę! Wyglądasz tak
seksownie! Podążam za nim.
- Proszę, pieprz mnie. –
mówi, a ja zamieram zaskoczony.
- To mój pierwszy raz. –
tłumaczę.
- Nie ważne. Na pewno
będzie najlepszy. – wzdycha i kładzie się.
Potakuję i zabieram od
niego prezerwatywę oraz lubrykant. Przygotowuję się, a potem całuję jego klatkę
piersiową bardzo powoli, schodząc coraz niżej. Głaszczę jego ramiona, a potem
wsadzam język do pępka i ‘wiercę’ w nim, bardzo go tym podniecając. Gdy jest
wystarczająco rozpalony, zawiesza nogi pomiędzy moją szyją, tak bym miał do
niego dostęp.
Umieszczam czubek penisa u
jego wejścia i jeszcze raz spoglądam na roztrzęsione od erotycznych myśli
ciało. Jestem pewien, że tego chcę, więc bez zawahania wchodzę w niego z
impetem, a ten jęczy i wygina się w łuk.
- Nie zrobiłem Ci krzywdy?
– pytam przestraszony.
- Tak, dobrze! – jęczy. –
Jeszcze Niall! Jeszcze!
Nie daję się długo prosić.
Wysuwam go do połowy i wpycham znowu. Robię to bardzo szybko i mocno, gdyż moje
ciało jest bardzo niecierpliwe.
- Właśnie tak! Szybciej
Horan! Och, szybciej!
Cały czas ma zamknięte
oczy i dyszy. Ja także dyszę.
Wycofuję członka prawie do
końca, a potem wpycham i posuwam Liama Payne’a nie przerywając rytmu. Chłopak
odrzuca głowę do tyłu i wydaje z siebie głośny syk. Nie krępuję się i robię to
samo. Przekrzykujemy się nawzajem i drżymy. Nachylam się i całuję go. Otarcie
jego gorącego języka jest czystą rozkoszą. Sprawia, że każda część mojego
rozpalonego ciała drży i błaga o więcej. Rozkosz, która towarzyszy pieprzeniu
go wypełnia mnie całego. Czuję niesamowite wibracje w najmniejszej komórce!
Pocimy się i stajemy się śliscy. Payne spuszcza nogi i rozszerza je, unosząc
biodra. Ocieramy o siebie nasze klatki piersiowe. To takie podniecające. Ogień
palący się w kominku obok jeszcze bardziej rozpala nasze zmysły. Hormony buzują
w każdej żyle. Wkładam tyle siły w seks, że zaraz zemdleję. Jednak świadomość,
że przystojny chłopak jęczy i wygina się, ponieważ sprawiam mu tak wielką
przyjemność, jest dla mnie wystarczającym powodem, by zostać przytomnym.
Twardnieję coraz bardziej.
- Dochodzę! – krzyczę. –
Och, dochodzę!! Liam! Liam!
- Krzycz malutki! Krzycz! –
zachęca mnie.
Jego członek również jest
twardy. Łapię za niego i obciągam mu. Jęczy jeszcze bardziej i oddycha tak
szybko, że jest to prawie niemożliwe. W końcu oboje dochodzimy w tym samym
czasie. Spuszczam się do jego wnętrza i krzyczę bardzo głośno: Payne, Payne!
Rzucam się obok Liama i
próbuję wraz z nim uspokoić oddech. Jestem wyczerpany, a jeszcze muszę skoczyć
do sklepu.
Po dziesięciu minutach
zdaję sobie sprawę, że jest mi mało i chcę więcej i więcej. Liam podnosi się i
łapie butelkę wina. Leży obok, wsparty na prawym ramieniu. Otwiera butelkę i
unosi ją nade mną. Powoli leje czerwoną ciecz pomiędzy mięśnie na moim brzuchu
i przemieszcza ją w lewo. Czuję ją na dole. Spływająca po moim członku i udzie.
Ścieżki płynącego wina tak delikatnie suną po moim ciele, że jest to aż
podniecające.
Liam odkłada butelkę i
nachyla się. Wysuwa język i zbliża go do mojego brzucha. Jest już tak blisko…
czuję na sobie jego oddech, ale chłopak zatrzymuje się. Spogląda na mnie
zadziornie spod swoich długich rzęs. Wypuszczam drżący oddech na widok jego
czekoladowych oczu, które przyprawiają mnie o zawroty głowy. Przystojniak
niespodziewanie i gwałtownie przysysa się do mnie i zlizuje wino. Jest bardzo
dokładny i zwinny. Nie mogę się uspokoić. Moje ciało kręci się i rzuca w każdą stronę,
gdy oddaję się rozkoszy.
Payne schodzi coraz niżej
i niżej, aż w końcu oblizuje lepką ciesz z miejsca pomiędzy członkiem a udem.
Twardnieję, a moja drżąca erekcja dotyka jego głowy.
- Chcesz mnie pieprzyć w
usta? – pyta szeptem. Ugh. Dlaczego on to robi? To brzmi tak podniecająco.
Mój stulony jęk uznaje za
zgodzę, więc przejeżdża językiem wzdłuż długości mojego penisa. Wyginam się.
Jego usta – wciąż zamknięte – dotykają czubka i rozchylają się powoli. Liże
mnie, a potem wkłada go sobie do ust i zasysa. Wypycham biodra w jego stronę i
patrzę w dół. On nie spuszcza ze mnie wzroku. Czuję, że się uśmiecha, a
następnie wycofuje się, by coś powiedzieć.
- Jeśli chcesz, to pieprz
mnie w usta. Loda zrobię ci kiedy indziej. – mruczy.
- Och, Liam…
Wspieram się na łokcia i
odrzucam głowę do tyłu. Wypycham biodra i cofam, wsuwając swoje przyrodzenie do
jego ust i gardła, a potem wycofując go – zaczynam od początku.
Ciemny blondyn łapie mnie
za rękę i splątuje nasze palce. Zaciska je bardzo mocno.
Kiedy dochodzę w jego
ustach, czuję się jak w niebie. Wylewam w niego swoje soki, a on nie zaprzecza
temu. Czuję się wyczerpany. Każdy mięsień mego ciała błaga o odpoczynek, ale
dziękuje za to co wydarzyło się przed chwilą. Liam podnosi się i całuje mnie.
Czuję swój smak, który wciąż tkwi na jego wargach.
______________________________
*mam nadzieje, że wicie co
to.
PS. Piszę gay-porno na zamówienie :) "Zamówienia" przyjmuję na: RUTH
omomomomomomomom!
OdpowiedzUsuńpisałam, że przeczytam :D
Niamuś, o jejciu.
tyle seksu, a nadal mi mało XDD
czekam na kolejne gay-porno ;>>
ah..i to z pod twojej ręki [ ;> ]
kocham Cię, Tommo i Twój talent pisarski! xx
O matko! Coś gorąco się tu u mnie zrobiło ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu,ale zawsze gdy czytam Twoje one shoty to do głowy przychodzi mi tylko Wow! Kolejny świetny!Boże,jak mi gorąco!
OdpowiedzUsuń