1/23/2013

LARRY OMEGLE

Tytuł: cyber-sex

Autor: Ruth

Opis: Louis postanawia poczatować. Na omegle poznaje Harry'ego, z którym - na początku niewinna - rozmowa przeradza się w cyber-blowjob oraz cyber-sex.

Uwaga: +18, One shot przedstawia miłość pomiędzy dwoma mężczyznami. Jeśli nie czujesz się dobrze z czytaniem tego rodzaju rzeczy, opuść blog już teraz.

AU - alternatywna rzeczywistość; 1D nie istnieje 

Komentarz autora: Wiem, że to pewnie takie nic, ale myślę, że będzie wam się fajnie czytało ;)) \

***


OMEGLE
Omegle jest dla ciebie dobrym sposobem na znalezienie nowych przyjaciół. Kiedy używasz omegle, wybieramy przypadkowego użytkownika i pozwalamy ci czatować z nim na osobności. Czat jest kompletnie anonimowy, póki nie podasz swoich danych osobowych, i nie wylogujesz się kiedykolwiek chcesz.
Jeśli uzupełnisz swoje zainteresowania (Tagi), Omegle postara się znaleźć kogoś, kto jest w tych samych Tagach co ty, a nie dać ci zupełnie przypadkowego rozmówcę.

Spotkaj nieznajomych w tych samych Tagach!                       Rozpocznij czat:
Co cię interesuje?                                                                    TEKST lub WIDEO


Jesteś na czacie z nieznajomym. Powiedz cześć.

Ty: Cześć

Nieznajomy wpisuje…

Nieznajomy: witaj

Ty: Mężczyzna / kobieta ?

Nieznajomy: m

Nieznajomy: a ty?

Ty: Tak samo. Skąd jesteś?

Nieznajomy: Londyn. Czy to będzie żałosne, jeśli zapytam cię o to samo?

Ty: Jane, że nie :) Jestem z Doncaster, ale również mieszkam teraz w Londynie

Nieznajomy: cool. Zainteresowany rozmową ze mną?

Ty: Myślisz, że mógłbym się teraz rozłączyć?

Nieznajomy: nie wiem. Wiele osób tak robi. Nie zdążę nawet napisać „cześć”, a czat zostaje przerwany

Ty: Ja tak nie robię. Proponujesz jakąś grę?

Nieznajomy: jeśli powiem, że tak, weźmiesz mnie za jakiegoś dzieciaka bez życia, który siedzi na czacie i nic poza tym?

Ty: Nie powiedziałbym tego…

Nieznajomy: ale przyznaj, że tak pomyślałeś

Ty: Nieprawda! No dobra… może… Nieznajomy zna mnie lepiej niż ktokolwiek inny

Nieznajomy: od teraz Harry. Zauważ, że prowokuję cię do odpowiadania na niezadane pytania…

Ty: Intrygujesz mnie, Harry. Jestem Louis Tomlinson. Nie Lewis, Lou-is. Jak ten juror z x factora

Nieznajomy: urocze imię. Nie obrazisz się, jeśli tak to określę? – urocze.

Ty: Nieee, nie potrafię się na ciebie obrazić. Jesteś jednym z niewielu osób, które prowadzą ze mną rozmowę tak długo.

Nieznajomy: nie gadaj. Jak ktoś mógłby się rozłączyć z tak UROCZĄ osobą?

Ty: Drażnisz mnie? Figlarny Harry. O! Tak będę cię nazywał.

Nieznajomy: chyba w swoich snach, słodziutki.

Ty: Mhm, skąd wiesz, że teraz o tobie nie fantazjuje?

Nieznajomy: nie robisz tego. Nie możesz, bo mnie nie znasz.

Ty: Mogę sobie wyobrazić…

Nieznajomy: na przykład niewyżytego seksualnie, 40-letniego faceta, który ma włosy na plecach i… właśnie drapie się po tyłku.

Ty: Hej! To nie fair! Próbuję z tobą flirtować, a ty tak mi się odpłacasz?

Nieznajomy: uh, właśnie miałem proponować 20 pytań, ale chyba znam odpowiedź na najważniejsze pytanie.

Ty: Dobry pomysł. Co to było za pytanie?

Nieznajomy: jeśli powiem, wliczy się to w moją kolejkę?

Ty: Hm, dla ciebie zrobię wyjątek – nie.

Nieznajomy: jakiś ty miły. Jesteś gejem?

Ty: Czy to aż tak widać?

Nieznajomy: przypominam ci, że jesteśmy na czacie bez wideo, wiec nie wiem. Ale wywnioskowałem to po sposobie w jaki do mnie piszesz.

Ty: Cholera…

Nieznajomy: uroczy, a do tego przeklina. Czy coś lepszego mogło mnie dzisiaj spotkać?

Ty: Sprawiasz, że się rumienię. Możemy zaczynać? Kto pierwszy?

Nieznajomy: dam ci szansę, proszę.

Ty: 1. Ile masz lat (nie oceniaj mnie! To najważniejsze pytanie na czatach…) ?

Nieznajomy: chciałem napisać: „oryginalnie”, ale kazałeś nie oceniać… ups! Właśnie to zrobiłem. Sorry. Mam nadzieję, że się teraz nie rozłączysz. Mam 18 lat

Nieznajomy: pytanie: 1. Co najbardziej kręci cię w facetach?

Ty: Nie zamierzam cię opuścić, Figlarny Harry. Szczerze? Zamurowało mnie to pytanie. Co takiego może mnie kręcić w facetach? Nie wiem, czy powinienem odpowiedzieć tak, by ta „rzecz” odróżniała facetów od kobiet. Czy po prostu napiszę „oczy”? Wiem, że chcesz usłyszeć „penis”. Ale wybiorę oczy, tak, zdecydowanie. Moje pytanie: 2. gej, hetero, Bi…?

Nieznajomy: rozgryzłeś mnie. Ale tym samym odpowiedziałeś sobie na pytanie. Jestem gejem, yeah. I jak powiedziałem, mam 18 lat. Jestem trochę nie wyżyty!

Ty: To ci chyba nigdy nie przejdzie. Mam 20 i ruchałbym wszystko co się rusza.

Nieznajomy: urocze, Louis. Szkoda, że dzieli nas ekran laptopa… Moje pytanie to: 2. Przespałbyś się z pierwszym lepszym?

Ty: Myślałem, że odpowiedziałem na to pytanie.

Nieznajomy: nie wierzę ludziom, kiedy mówią coś, żartując ;)

Ty: Jesteś dla mnie zbyt inteligentny, panie Figlarny. Z pierwszym lepszym? Hm, zależy czy ty też jesteś „pierwszy, lepszy”…

Nieznajomy: przestań sprawiać, że od samego czytanie robię się twardy.

Ty: Na pewno sobie poradzisz (tak, teraz złowieszczo się śmieje). Nie martw się. Może pewnego dnia przyjadę ci zwalić… Co do pytania: Nie. Liczy się uczucie, nie orgazm.

Nieznajomy: ugh.

Ty: Coś ci się nie podoba?

Nieznajomy: nie, tylko miałem wielką ochotę cię posunąć. Przejdźmy do pytań… proszę?

Ty: *rumieni się* 3. Ile razy dziennie się masturbujesz?

Nieznajomy: to zależy od tego, czy piszę z kimś tak uroczym, wulgarnym i w pewnym sensie seksownym jak ty.

Ty: Próbujesz mnie sprowokować? (to nie zalicza się do 20 pytań)

Nieznajomy: może.

Ty: Próbuj dalej ;)

Nieznajomy: 3. W co jesteś ubrany?

Ty: Zboczeniec? Bokserki, koszulka. Może dla ciebie ubiorę stringi współlokatorki? O nie, ja naprawdę to napisałem??!?!?!

Nieznajomy: tak. I szczerze? Podoba mi się. Zrób to dla mnie.

Ty: Nie ma mowy! Ona może w każdej chwili tu wejść!

Nieznajomy: przykryjesz się czymś.

Ty: Dureń!

Nieznajomy: też cię kocham.

Ty: O! Więc robimy się słodcy, tak panie Figlarzu?

Nieznajomy: sprawiasz, że się rumienię…

Ty: Nie wierzę, że to napisałeś.

Nieznajomy: to było dobre, czy złe „nie wierzę, że to napisałeś”?

Ty: Zdecydowanie dobre. Mów do mnie…

Nieznajomy: pisz*

Ty: Jakkolwiek!

Nieznajomy: jesteś napalony, Louis.

Ty: Przestań, bo zaraz będę musiał szukać chusteczek…

Nieznajomy: to chyba dobrze?

Ty: Nie, bo będę musiał cię opuścić na parę minut :(

Nieznajomy: to rzeczywiście straszne. Moja kolej?

Ty: Ach, zapomniałem, że gramy. Nie wiem. Ale śmiało.

Nieznajomy: to może być bardziej jak zadanie.

Ty: Pisz dalej…

Nieznajomy: chcę, żebyś się dla mnie dotykał i opisywał to.

Ty: O mój Boże, Harry!

Nieznajomy: przepraszam, nie rozłączaj się.

Ty: Nie mam zamiaru! To jest cholernie gorące!

Nieznajomy: a więc zgadzasz się?

Ty: Hm, tylko „pomagaj” mi sprośnymi tekstami.

Nieznajomy: masz to jak w banku, cukiereczku.

Ty: Więc już nie jestem uroczy?

Nieznajomy: zamknij się i wsadź rękę w te cholerne bokserki!

Ty: Uwielbiam kiedy ktoś mi rozkazuje

Nieznajomy: dobrze się składa. Co teraz robisz?

Ty: Odchylam gumkę od bielizny… Wow! Harry…

Nieznajomy: chyba się domyślam…

Ty: Jestem twardszy niż myślałem

Nieznajomy: och, więc nie możemy dłużej czekać. Muszę ci się przyznać, że mam duże wypukłe usta. Stworzone do jednego…

Ty: … nie wierzę, że zrobisz mi cyber-blowjob.

Nieznajomy: uwierz. Wyobraź sobie twojego „przyjaciela” owiniętego w opakowanie w postaci moich ust. Co czujesz?

Ty: Um, ciepło? Wilgoć? Mów dalej…

Nieznajomy: mój język jest bardzo zwinny… właśnie przebiega przez całą twoją długość…

Ty: Mhm

Nieznajomy: jesteś naprawdę twardy, Louis. Pozwól, że podrażnię cię trochę, zasysając główkę…

Ty: Harry!

Nieznajomy: *nie mogę mówić, robię ci loda*

Ty: Ugh.

Nieznajomy: *do przodu, do tyłu, do przodu do tyłu* Mmmm *zmiana kątu*

Ty:

Nieznajomy: dobrze smakujesz, cukiereczku. Powiedz mi, co teraz się dzieję. Chcę to usłyszeć/przeczytać.

Ty: Czuję ciepło… asdfghjkl;’… Sory. Chyba za głośno oddycham.

Nieznajomy: jest idealnie, słodziutki. Wprowadź w siebie palce, chcę w ciebie wejść.

Ty: Co?!

Nieznajomy: to co powiedziałem (mogę tak mówić, mimo to, że piszemy?)

Ty: Jezu! Czym będę pisał?

Nieznajomy: nie musisz. Zajmę się tym.

Ty: Okej.

Nieznajomy: jesteś gotowy? Prezerwatywa, lubrykant. Właśnie trzymam swojego penisa u twojego wejścia. Odpręż się.

Nieznajomy: całuję twoje plecy – wzdłuż kręgosłupa – ku dołowi, robisz się coraz luźniejszy. Powoli wchodzę w ciebie. Bardzo powoli. Nie chcę zrobić ci krzywdy.

Nieznajomy: jesteś ciasny, ciepły i pewnie wilgotny, ale tego nie czuję, bo mam na sobie prezerwatywę. W każdym razie, rozluźnij się, bo mój kutas zaraz eksploduje.

Nieznajomy: robię lekkie pchnięcie w przód, a potem cofam się w tył. Jęknąłeś. Na początku boli, potem odnajdziesz w tym przyjemność.

Nieznajomy: poruszam się w tobie. Czujesz mnie?

Ty wpisuje…

Ty: czujesęęe3r*

Nieznajomy: *przyspiesza*, *przód, tył, przód, tył*, *coraz szybciej*.

Nieznajomy: głośno oddychasz i pojękujesz

Nieznajomy: jeszcze trochę, a dojdziesz. *kilka ostatnich pchnięć*.

Ty: sdxrcfghjkl;mhnfbvbvbnm

Nieznajomy: …widzę, że dobrze wykonuję swoją pracę.

Ty: Harry, podaj mi swój adres.

Nieznajomy: Co?


Ty: Podaj mi swój adres, zaraz do ciebie przyjadę.

Nieznajomy: Rosedale Rd przy A18. Pospiesz się!!!


~*~

Ktoś zapukał do drzwi Harry’ego, gdy ten próbował uświadomić sobie, że zaraz stanie się coś bardzo spontanicznego i nieprzemyślanego. Jeśli Louis z Omegle naprawdę chciał uprawiać z nim seks, to było to zarazem przerażające, jak i podniecające.
                Harry wyłączył laptopa i natychmiast pobiegł do drzwi. Przekręcił klucz. Miał zamiar nacisnąć klamkę, ale ktoś go uprzedził. Nagle w progu stanął niski szatyn o rozwichrzonych włosach i cudownie błękitnych oczach, które w tej chwili pożerały Harry’ego żywcem.
                - Hej – zaśpiewał swoim cukierkowym głosem Louis. – Harry?
                Uśmiech nie mógł zejść z jego ślicznej twarzyczki, od której Harry nie potrafił oderwać wzroku. Nie wierzył, że dzisiejszego wieczoru zaliczy tego chłopaka.
                - Yhym. Witaj – odparł Harry, nieświadomie zamykając drzwi i przekręcając klucz. – Nikt nie będzie nam przeszkadzał.
                Przez chwilę stali w ciszy analizując po kolei w głowie co mogą teraz zrobić. Harry zastanawiał się, czy zaproponować herbatę, czy od razu iść do łóżka. Za to Louis przygryzał wargę myśląc o tym jak głośno Harry będzie krzyczał.
                W końcu Louis zapytał:
                - Gdzie sypialnia?
                - Zaprowadzę cię.
                Na usta Harry’ego wdarł się cwaniacki uśmiech, a po jego głowie krążyły nieprzyzwoite myśli. Chwycił Louis’ego za koszulkę i pociągnął za sobą. Zanim dotarli do sypialni, Harry popchnął Louis’ego na ścianę i docisnął do niego usta. Mógł poczuć jak bardzo Louis jest napalony; penis, który dotykał kolana Harry’ego wydawał się czuć niekomfortowo w ciasnych spodniach. Za to język Louis’ego czuł się bardzo dobrze, ocierając się o podniebienie chłopaka z lokami.
                Harry chwycił ręce szatyna i przytrzymał je przy ścianie nad jego głową. Louis był mu całkowicie uległy. Usta Harry’ego powędrowały na szyję Louis’ego, kierując się coraz niżej, dotykając kolejno: odsłoniętego ramienia, klatki piersiowej, brzucha…
                Louis odchylał głowę do tyłu, dysząc przy tym i jęcząc z podniecenia o jakie przyprawiały go mokre pocałunki kędzierzawego chłopca. Harry podniósł się, a Louis mógł opleść wokół jego szyi ręce. On tylko na to czekał. Złapał Louis’ego za biodra i podniósł do góry. Szatyn automatycznie owinął swoje nogi wokół tali Harry’ego i znów złączył ich usta.
                Udali się do sypialni. Tam oboje rzucili się na łóżko, oddając pocałunkom na całym ciele, które zawsze wracały do ust. Język Harry’ego był tak zwinny, że od razu przyprawiał Louis’ego o erekcję. Zwłaszcza, gdy zaczął lizać i zasysać jego sutki, jednocześnie ściągając z siebie i z niego spodnie. Następnie przeszli do pettingu, ponieważ bez tego, Louis nie mógł pozwolić Harry’emu na seks analny.
                Na szczęście właściciel mieszkania był przygotowany i od dawna trzymał w swojej szufladzie lubrykant, który aż czekał, by go użyć. Wycisnął trochę na palce i ogrzał w dłoniach.
                - Odwróć się – wymamrotał do ucha Louis’ego, po czym przygryzł płatek jego ucha.
                Louis śmiesznie szybko wykonał polecenie; tak, że Harry był cholernie zaskoczony jego ochotą na głębsze zbliżenie. Zbliżył palce do miejsca pomiędzy pośladkami chłopaka i delikatnie zaczął wsuwać je do środka.
                - Nie bój się – odrzekł Louis. – Przed chwilą robiłem to samo, pamiętasz?
                Harry dobrze pamiętał, co kazał Louis’emu robić na czacie. Ale dopiero teraz uświadomił sobie, że ten „cukierkowy” chłopiec naprawdę to zrobił. Uśmiechnął się na myśl, jaki Louis był tak posłuszny. Mocniej wepchnął palce i usłyszał jęk bólu. Powoli wycofał je i znów wprowadził. Tym razem Louis zadrżał, ale nie wydał z siebie żadnego dźwięku. Lekko zestresowany Harry kontynuował tą samą czynność, nie widząc żadnej poprawy w nastroju swojego partnera. Przyspieszył więc trochę. Louis odwrócił głowę i uśmiechnął się.
                - Zamierzasz mnie tak pieprzyć tą ręką, czy wreszcie we mnie wejdziesz?
                Harry nie wiedział, czy to tylko te słowa, czy fakt, że właśnie Louis –niesamowity, seksowny, uroczy Louis (który doprowadzał go do szału) –  je wypowiedział, sprawiły, iż momentalnie zrobił się twardy.
                Przytrzymał swojego penisa w dłoniach i przygotował do wejścia w szatyna. Chwycił jego biodra i docisnął do siebie.
                - Ugh!!! – Louis wydał z siebie bliżej nieokreślony dźwięk.
                Harry nie miał pojęcia, co miał oznaczać.
                - Wszystko okej?
                - Tak, tylko nie przestawaj.
                Louis był dość ciasny, tak jak Harry wymyślił sobie na czacie. Oczywiście miał świadomość tego, że zaraz się rozluźni, ale wydawało mu się śmieszne to, że znał łóżkowe wady Louis’ego zanim jeszcze zdążył go poznać.
                Nie myśląc o tym więcej, zrobił pewne pchnięcie w przód, a potem szybko się wycofał, co doprowadziło Louis’ego do szaleństwa i jęku rozkoszy, który wydobył się z jego rozchylonego gardła. Harry poczuł się dumny, mając Louis’ego wokół swojego członka. Ponowił ruch, Louis jęknął, Harry znów się uśmiechnął. Zaczął się bać, że posiada wadę śmiania się podczas seksu, ale szybko o tym zapomniał, gdy poczuł jak przyjemnie mu w Louis’m. Zmarszczył brwi, odczuwając ciepło, wynikające z ciągłego pocierania. Przyspieszył trochę i otworzył usta w celu nabierania większej ilości powietrza, podczas gdy wkładał tyle wysiłku w seks z „cukierkowym” chłopakiem.
                Spojrzał w dół na swojego towarzysza i jeszcze bardziej się podniecił. Louis miał idealne ciało młodego geja. Był po prostu idealny do zabaw w łóżku i Harry był pewien, że nie przerwie nagle tej znajomości. Miał zamiar spróbować z nim wszystkiego, co mogli wymyślić napaleni mężczyźni. A on był bardzo napalony. Tak bardzo, że mógł w pięć minut napisać nową, zaawansowaną Kamasutrę z dedykacją dla cukierkowego chłopaka o imieniu Louis, który doprowadza go do natychmiastowej erekcji.
                W tej chwili, gdy Harry był bliski wytrysku w jego wnętrzu, czuł przyjemność w każdej komórce swojego ciała. Louis zdawał się być tak samo zadowolony, ponieważ wił się i wiercił na swoim miejscu, nie mogąc utrzymać się na swoich kolanach.
                Wreszcie doszli w tym samym czasie, wydając przy tym długi i głośny jęk. Harry pomyślał, że następnego dnia nie uniknie dziwnych spojrzeń sąsiadów, ale w tej chwili miał to gdzieś, ponieważ był teraz najszczęśliwszym gejem na świcie, mając Louis’ego u swojego boku.
                Oboje padli na poduszki, owijając się prześcieradłami- spoceni i zadowoleni. Mimo to, że znali się zaledwie parę godzin, nie czuli się dziwnie przytulając po seksie, zamiast iść się umyć lub zapalić papierosa (choć żaden z nich nie palił). Louis od razu polubił być przytulanym przez Harry’ego. I wszyscy mogli myśleć co chcą, ale on naprawdę był tą cholerną dziewczyną w jakimkolwiek związku i akurat teraz cieszył się z tej funkcji. Nie za bardzo był pewien, czy po prostu tak ma, czy to Harry tak na niego działa. Już odkąd zobaczył go na progu, poczuł, że przyjechanie tu było najlepszym co mógł zrobić. Harry był po prostu cholernie przystojny i kropka. Z tego jak i z wielu innych powodów, Louis poczuł, że najzwyczajniej w świecie chłopak o szmaragdowych oczach go zauroczył.

Koniec. 


Na tumblr: X

15 komentarzy:

  1. O nieee! Czemu to już koniec? Napisz resztę, dokończ ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. super :D a opiszesz ten przyjazd do Harry'ego? Plissss!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham 1D ale z tym Larrym to już przesada. Harry i Louis się przyjaźnią może kochają ale jako bracia. Przestańcie z nich robić gejów. Czytałam, że Harry jest podobno biseksualny ale to jeszcze nic nie znaczy. Nie chcę hejtów ale trochę się ogarnijcie, bo to naprawdę robi się dziwne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Mam hejta :D LOL!

      Poważnie kochają się jak bracia? Mam takich dwóch kuzynów (braci) w wieku jak oni. Są sobie bliscy, ale nigdy nie patrzyli na siebie w taki sposób jak Harry i Louis, i nie dawali tyle potajemnych znaków na to, że są czują do siebie coś więcej niż przyjaźń. Open you eyes, close your ears - motto Larry Shippers (jedno z wielu). Nawet najlepsi przyjaciele tak się względem siebie nie zachowują, nie dotykają, nie patrzą na siebie i tak dalej. Oni są czymś więcej.

      Nie mam zamiaru cię hejtować, ale czy ty zauważyłaś, że te shoty są jeszcze o Zarry'm, Niam'ie. Ziall'u, Klaine'ie? Kurcze, nie wiem co mam o tobie myśleć. Napisałaś komentarz jako anonim i chcesz żeby ktoś brał cię na poważnie? Jeśli weszłaś tu przez link z mojego tweeta to proszę cię o unfollow dla mnie.

      Dziękuję xx.

      Usuń
    2. wow ale pocisk xD ps Kocham ten one shot

      Usuń
  4. Jak ktoś wgl może cię hejtować?! I kurde przeciez napisałas na początku żeby wypierdalał ten który nie chce czytać o gejach więc co ten anonim tu wgl robi?! Nie znoszę takich homofobów i chcę żeby Larry się ujawnił i żyli długo i szczęśliwie jak w tych wszystkich fanficach (np. 52-birthdays-with-lou.blogspot.com ----> zapraszam na moje tłumaczenie, kto jeszcze nie przeczytał:D)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty shot . *o* Nie wiem, co więcej powiedzieć . Piszesz jeszcze jakieś shoty albo opowiadania ? Napisz mi, ok ?

    tt - @WorldWithMagic

    A do tego hejta. Ludzie po prostu nie tolerują gejów i tyle. Nie umieją uświadomić, że pomiędzy dwoma osobnikami tej samej płci, może być coś więcej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże, ale te Anonimy są odważne... Czego szuka na takiej stronie?

    Myślałam, że noc poślubna jest genialna, ale to... Już chyba z dziesięć razy przeczytałam. Mistrzostwo świata! Już ta ich rozmowa sprawiła, że zrobiło mi się gorąco ;)

    Miałam o nic nie prosić, bo uwielbiam każdy jeden shot, który napisałaś i pewnie to sie nie zmieni, ale jeśli będziesz miała pomysł na Zouisa, to chętnie przeczytam. Marzy mi się taka walka dobra ze złem...

    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

    @KateStylees

    OdpowiedzUsuń
  7. dziewczyno jesteś świetna :D chciałabym pisać tak jak Ty :) a ten anonim to szkoda słów na takich głupich i nietolerancyjnych ludzi :D
    jesteś cudowna :D

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest... genialne! Czytam chyba po raz setny! Pisz dalej bo wychodzi ci to cudownie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. czesc mam na imie Michal lat 43 szukam faceta naa noc mieszkam w Swiętochlowicach

    OdpowiedzUsuń